Ośmiu żołnierzy usłyszało zarzuty w związku ze śmiercią kolegi

19-letni szeregowy Danny Chen 3 października został znaleziony martwy w wieży wartowniczej, w amerykańskiej bazie wojskowej w Afganistanie. Młody żołnierz popełnił samobójstwo. Według wojskowych prokuratorów, 19-latek pociągnął za spust, nie mogąc dłużej znieść okrutnego traktowania przez współtowarzyszy broni. Ośmiu żołnierzy usłyszało w środę zarzuty w związku ze śmiercią Chena.

Przedstawiciele amerykańskiej armii nie ujawniają szczegółów sprawy ani roli, jaką odegrali w niej oskarżeni żołnierze. Według aktywistów z organizacji zajmującej się ochroną praw mniejszości, Danny Chen był wielokrotnie obiektem rasistowskich wyzwisk, poniżania oraz przemocy fizycznej. Dowody na karygodne traktowanie pochodzącego z Nowego Jorku żołnierza miały znaleźć się m.in. w zabezpieczonych emailach i wiadomościach z Facebooka oraz osobistych zapiskach żołnierza. 19-latek z problemów w armii zwierzał się także swym kuzynom.

„Koledzy z jednostki ciągnęli go po podłodze, rzucali w niego kamieniami, zmuszali do wiszenia do góry nogami i nazywali Jackie Chanem – mówi OuYang z organizacji skupiającej Amerykanów chińskiego pochodzenia.

„Niezależnie od tego czy było to zabójstwo czy samobójstwo, ci którzy dręczyli Danny’ego są winni jego śmierci” – twierdzi OuYang.

Rodzice żołnierza przyznają, że choć nie wróci to życia ich synowi, to mają nadzieję że okoliczności jego śmierci zostaną wyjaśnione a ewentualni winni, osądzeni.

Zarzuty w związku ze śmiercią Danny’ego Chena usłyszało ośmiu żołnierzy: porucznik Daniel J. Schwartz, sierżant Blaine G. Dugas, sierżant Andrew J. Van Bockel, sierżant Adam M. Holcomb, sierżant Jeffrey T. Hurst, specjaliści Thomas P. Curtis i Ryan J. Offutt oraz sierżant Travis F. Carden.

Na żołnierzach ciążą zarzuty: od nieumyślnego spowodowania śmierci, napaści, pobicia po zaniedbanie obowiązków.

mp